Kolonie w Rewalu 2019

W dniach 23.06-03.07.2019r odbyły się kolonie nad morzem. Czterdziestoosobowa grupa wypoczywała w ośrodku wczasowym „Alfa” w Rewalu. Stowarzyszenie „Mamy Wielkie Serca” otrzymało dofinansowane ze środków Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników dla dzieci i młodzieży.

            Podróż  autokarem do Rewala upłynęła w miłej atmosferze .W miarę jak zbliżaliśmy się do okolic Rewala, dzieci z coraz większym zachwytem podziwiały mijane widoki. Po rozpakowaniu swoich bagaży i wniesieniu ich do przydzielonych pokoi w ośrodku, zaczęliśmy się zbierać na przywitanie z morzem. Dla wielu była to wielka atrakcja, ponieważ większość widziała morze po raz pierwszy.

            Na obozie zapewniono dzieciom atrakcyjny program, który w sposób znaczący nie tylko wspierał rozwój, intelektualny i fizyczny dzieci, proces rehabilitacji, ale także dawał możliwości relaksu i wypoczynku. Dzieci brały udział w wielu zajęciach, sportowych, kulturalno oświatowych i rekreacyjnych.

Oprócz typowych zajęć programowych przewidzianych do zrealizowania na obozie przeprowadzono cykl zajęć sportowych, gdzie propagowano sporty indywidualne i zbiorowe m.in.: biegi brzegiem morza, spacery w poszukiwaniu bursztynu, unihokej, piłkę nożną, siatkową, grę w dwa ognie, zbijanego i inne. Organizowane były również zajęcia kulturalne, plastyczne, na których dzieci rysowały, malowały oraz wykonywały rzeźby w piasku morskim. Dzieci kształtowali nawyki zdrowego stylu życia oraz aktywnych form wypoczynku. Nie mieli  czasu na nudę i siedzenie. Miło spędzali  czas podczas dyskotek, ogniska, gier i zabawy na plaży. Największym zainteresowaniem cieszyły się jednak kąpiele w morzu pod bacznym okiem ratownika i wychowawców.

Na dużą atrakcyjność obozu wpłynęły wycieczki autokarowe;

Pierwszą z nich to Kołobrzeg; Obozowicze rozpoczęli zwiedzanie tego pięknego miasta od spaceru  nadmorską promenadą gdzie podziwialiśmy ogromne morze, zatokę i przystań. Bałtyk mogliśmy podziwiać także podczas rejsu statkiem „Santa Maria”. W Kołobrzegu nie mogło zabraknąć zakupu nadmorskich pamiątek.

Na całodniową wycieczkę udaliśmy się do Międzyzdrojów.  Po wyjściu z autokaru  nasze kroki skierowaliśmy ku najsłynniejszej ulicy Międzyzdrojów, jaką jest Promenada Gwiazd. Powstała ona w 1996 r., kiedy to pierwsze gwiazdy polskiego kina odcisnęły swoje dłonie w pamiątkowych tabliczkach. Przechadzając się po tym bulwarze można było odczytać nazwiska wielu wybitnych aktorów, nie zawsze znanych młodzieży. Może to zainspiruje naszych podopiecznych do sięgnięcia po klasykę polskiego filmu i odkrycia wybitnych talentów Beaty Tyszkiewicz, Gustawa Holoubka czy Daniela Olbrychskiego. Potem udaliśmy się na molo. Zadziwiło nas jego piękno i rozmiar. Dzięki długości wynoszącej prawie 400m, molo to zaliczane jest do najdłuższych w Europie. Po zejściu na stały ląd udaliśmy się do planetarium. Mieści się ono na dachu pięknego budynku przy międzyzdrojskiej promenadzie. Z trzech przedstawionych nam zwiastunów wybraliśmy pokaz pt: Cuda wszechświata. W interesujący sposób opowiadał on o początkach wszechświata, najdalszych jego mgławicach i naszej galaktyce. Wszystkich zaskoczył fakt, że materia, z której zbudowane są niektóre gwiazdy jest tak gęsta, iż jej łyżeczka może ważyć nawet kilka ton. Kolejnym punktem wycieczki był Gabinet Figur Woskowych. Znajduje się w nim ponad 100 eksponatów przedstawiających znane postaci z historii, kina, sportu i polityki. Można więc było zrobić sobie zdjęcie z Leonardem da Vincim, Barackiem Obamą czy z Johnnym Deppem. Osobną kategorię figur stanowili  bohaterowie mitów, bajek i filmów, takich jak: „Władca pierścieni”, „Piraci z Karaibów” i „Shrek”. Osobliwością ekspozycji były figury ludzi, którzy wyróżniają się różnymi cechami np.: największymi stopami, najmniejszym wzrostem czy posiadaniem dwóch niezależnych od siebie twarzy. Wiele emocji dla dzieci dostarczył Labirynt luster. To obiekt wypełniony z setek luster spowodował, że wyjście z tego labiryntu było bardzo utrudnione. Układ wielu luster odpowiednio oświetlonych wprawił w dezorientację naszych podopiecznych oraz sprawi iluzję dając im emocji, na szczęście wszyscy poradzili sobie z tym zadaniem.Na zakończenie dnia udaliśmy się na najwyższy punkt widokowy usytuowany bezpośrednio nad brzegiem morza (góra Gosań 95m n.p.m.). Jest to najwyższy punkt wolińskich klifów znajdujący się w Woliński Parku Narodowym.

Wycieczka do Niechorza rozpoczęła się od zwiedzania Latarni Morskiej, położona jest na wysokim klifie. Obiekt powstał w 1866 roku, a do jego budowy wykorzystano licowaną cegłę. Zasięg światła latarni wynosi  ok. 37 km, a jej wysokość sięga 45 metrów, dzięki czemu dumnie góruje nad okoliczną zabudową. Przy wejściu do latarni znajduje się kilkudziesięcioletni ogród. Aby dotrzeć na platformę widokową, trzeba pokonać przeszło 200 schodów. Warto jednak zadać sobie ten trud, ponieważ widoki na Wybrzeże Rewalskie rekompensują go z nadwyżką. Niesamowite widoki uczestnicy podziwiali z Latarni Morskiej o wysokości 45 metrów w Niechorzu m.in. widok na jezioro Liwia Łuża i rezerwat ptaków, brzeg morski i morze na wiele kilometrów, widok na Niechorze i Pogorzelice, Rewal.

Po zejściu z latarni udaliśmy się do Motylarni,  to miejsce swobodnie latających motyli egzotycznych dostępnych na wyciągnięcie ręki dla dzieci.  To więcej niż tylko kolejna atrakcja, to niepowtarzalne przeżycia i kolorowe wspomnienia dla naszych obozowiczów  – małego czy dużego.

Podczas pieszej wycieczki do Trzęsacza brzegiem morza, widzieliśmy jaskółki brzegówki, które maja swoje gniazda na stromych brzegach, zobaczyliśmy ruiny kościoła w Trzęsaczu, to zabytek o skali europejskiej, wysłuchaliśmy pięknej legendy o tym miejscu. Dziś klif stanowi doskonały punkt widokowy dla całych rodzin, niecodzienną atrakcję przyrodniczą oraz – jedyną tego typu w Europie – architektoniczną. Odwiedziliśmy nowoczesną, multimedialna ekspozycja, która znajduje się w Multimedialnym Muzeum. Gdzie zamiast klasycznych eksponatów za szklaną szybą, zobaczyliśmy niezwykłą podróż w czasie, możliwą dzięki prezentacjom z dźwiękiem, światłem i obrazem. Multimedialne bodźce idealnie współgrały ze sobą, oddziaływały na wszystkie nasze zmysły, przenosząc nas do fascynującego świata, w którym baśnie przeplatają się z żywą nauką.Za pomocą nowoczesnych technologii mogliśmy poznać  historię Ruin Kościoła w Trzęsaczu, znaczenie 15. południka, na którym leży Trzęsacz, tajemniczą legendę Zielenicy, a także, jak na przestrzeni wieków toczyła się walka człowieka z żywiołem. Dzieciom bardzo podobała się ta forma zwiedzania muzeum.

Podczas pobytu w Rewalu zwiedzaliśmy miasto, podziwialiśmy w centrum dwa szkielety wielorybów, fontanny w której wody po zmroku barwiła świetlna iluminacja. Mieliśmy do dyspozycji promenadę z punktem widokowym, usytuowanym nad  morskim brzegiem, widok na klify i malownicze łodzie rybackie, wyciągane po połowach na piasek.  Korzystaliśmy z atrakcji tego nadmorskiego miasteczka. Zwiedziliśmy  park linowy Gibon, gdzie wszyscy spragnieni  ekstremalnych, ale i bezpiecznych wrażeń, znaleźli cos dla siebie. Przed wejściem na tor każdy z nas musiał przejść test sprawdzający opanowanie podstawowych zasad przypinania się, oznakowań lin itp. Instruktor był nieubłagany i nie raz trzeba było powtarzać test tak długo aż nie popełnimy nawet najmniejszego błędu. W ramach poprawy kondycji fizycznej i przezwyciężenia własnych słabości, a zarazem wspaniałej zabawy każdy mógł przejść jeden tor. Śmiałkowie mogli też wypróbować swoich sił na ściance wspinaczkowej..Na uczestników czekały różnorodne  przeszkody o osobliwych nazwach: „Pniaki”, „Rozrywające linki” ,„Węzły”, „Tunel” czy  „Zjazd na sankach”.  Oprócz tego dzieci mogli skorzystać  ze  stanowiska do gry w bule oraz siłownię mieszącą się na świeżym powietrzu. Chociaż niektórzy z nas byli już w parku linowym, to dla większości była to pierwsza wizyta na takim obiekcie.

Uczestnicy, którzy nad morzem byli po raz pierwszy przeszli obowiązkowy chrzest morski przygotowany przez opiekunów. W działania te włączyła się licznie grupa dzieci i młodzieży, która już taki chrzest przeszła, wcielając się w nimfy i diabły, przygotowując tor przeszkód oraz piekielny napój. Zabawa w Neptunalia wzbudziła wielkie zainteresowanie wśród osób przebywających na plaży, a orszak Neptuna i Prozerpiny wywoływał uśmiech na twarzach.

Obozowicze dołączyli do akcji  zbierania nakrętek w czasie trwania obozu, zebraliśmy prawie dwa worki nakrętek dla podopiecznych ZPEWIR w Stemplewie.

Obóz na długo zapadnie w pamięci dzieciom, wspomnienia, wspólne zdjęcia  będą przypominały chwile obozowego życia. Byliśmy bardzo szczęśliwi, między innymi dlatego, że pogoda była wspaniała, wróciliśmy opaleni i zadowoleni z pobytu.

Serdecznie dziękuję organizatorowi Stowarzyszeniu „Mamy Wielkie Serca”, uczestnikom obozu i kadrze.
https://www.facebook.com/pg/stowarzyszenie.mamywielkieserca/photos/?tab=album&album_id=1325115830998564